Ks. Adam Maj Miłosierdzie w misji współczesnego nauczyciela

Ks. Adam Maj

 

 

Miłosierdzie w misji współczesnego nauczyciela

 

Rola nauczyciela w procesie edukacji młodego pokolenia jest istotna, zarówno w dydaktyce, jak i wychowaniu (tak rozumiemy pojęcie edukacji)[1]. Pomimo różnych tendencji w pedagogice i w praktyce edukacyjnej, akceptujemy niezbędność nauczyciela w edukacji jako przewodnika, towarzysza, mistrza na drogach życia i rozwoju wychowanków.

W każdej epoce dokonuje się aktualizacja posłannictwa nauczyciela z jej charakterystycznymi cechami. Ich źródłem jest pedagogika, zwłaszcza pedeutologia – pedagogiczna nauka o nauczycielu, a także inne dyscypliny naukowe, jak psychologia, socjologia, filozofia czy teologia. Różnorodność spojrzenia teoretycznego dopełnia także różnorodna praktyka edukacyjna nauczycieli, w wielu przypadkach dobra i kreatywna.

Istotne źródło wiedzy o nauczycielu i jego misji stanowi pedagogia prowadzona w Kościele i przez Kościół. Pomijanie wielowiekowego doświadczenia jest błędem stereotypów, uprzedzeń ideologicznych, nienaukowego podejścia, ubożącego namysł nad tożsamością i misją nauczyciela.

Przyjmując perspektywę pedagogiczno-teologiczną, chcemy poddać analizie wartość miłosierdzia w misji współczesnego nauczyciela. Kontekst ideowy, religijny, moralny i społeczny tej wartości jest szczególnie aktualny. W duszpasterstwie Kościoła katolickiego stanowi wiodący temat w 2015 r., ogłoszonym przez Franciszka jako Jubileuszowy Rok Miłosierdzia[2]. Ale już wcześniej Jan Paweł II nakreśla nowe spojrzenie i rozumienie miłosierdzia, podejmując je w nauczaniu pasterskim, w znaku kanonizacji misjonarki miłosierdzia św. s. Faustyny Kowalskiej, powierzając świat miłosierdziu Bożemu i wzywając do postawy miłosierdzia, do „wyobraźni miłosierdzia”[3]. To szczególna odpowiedź na dramaty i tragedie XX w., na nieustanne dążenie do pokonania zła i pragnienie sprawiedliwości. Ten nurt myślenia i działania stoi w opozycji do różnorodnych ideologii oraz praktyki życia indywidualnego i społecznego, traktujących miłosierdzie i związane z nim postawy (np. współczucie, pocieszenie) podejrzliwie, a nawet negatywnie[4]. Tymczasem dramaty ludzkie, ubóstwo i niesprawiedliwość obecne w życiu człowieka i społeczeństwa wymagają czynnej i wielowymiarowej reakcji, których centrum stanowi miłosierdzie. Wyjątkową sferą uobecniana miłosierdzia jest edukacja, zwłaszcza młodego pokolenia, która ze swojej natury jest perspektywiczna, zdolna zmieniać ludzi i świat.

 

Nauczyciel i jego misja

Od wieków kształcenie i wychowanie ściśle wiąże się z działalnością nauczyciela, posiadającego odpowiednie kwalifikacje i kompetencje[5]. Rola nauczyciela różnorodnie jest interpretowana, zwykle w kontekście ducha czasów czy trendów filozoficzno-pedagogicznych. W odniesieniu do relacji nauczyciel – uczeń Cz. Kupisiewicz wskazuje na trzy charakterystyczne jej kategorie: przewaga roli nauczyciela, przewaga roli ucznia, zrównoważona rola nauczyciela i ucznia[6]. Pierwsza kategoria odnosi się do trwającej po XIX w. tradycji wychowawczej i szkolnej, druga jest typowa dla nurtu tzw. nowego wychowania, trzecia eksponowana współcześnie. Zrównoważona rola nauczyciela i ucznia w procesie edukacyjnym wskazuje na konieczność własnej aktywności nauczyciela i ucznia. Jest to aktywność zróżnicowana. Nauczyciel jako osoba profesjonalnie przygotowana, posiadająca odpowiednie kwalifikacje, kieruje procesem nauczania i uczenia się ucznia, które stanowi istotę jego aktywności. Celem procesu nauczania pozostaje nie tylko uzyskanie określonej wiedzy i umiejętności przez ucznia, lecz także samokształcenie jako postawa odpowiedzialnego kierowania swoim rozwojem. Gdy pojawia się termin rozwój, to rodzi się pytanie o zakres i istotę rozwoju ucznia. Można zapytać, czy w procesie kształcenia chodzi o rozwój intelektualny, sensomotoryczny (fizyczny), czy szersze wymiary osobowości ucznia? Na to pytanie odpowiada zarówno prawo oświatowe, jak i pedagogika. Prawo już w pierwszej po reformie oświaty z 1999 r. podstawie programowej stwierdza: celem nadrzędnym procesu edukacji narodowej jest wszechstronny rozwój ucznia, czyli pełny i harmonijny rozwój wszystkich wymiarów osobowości ucznia. Mimo formalnych zmian można także w aktualnie obowiązującej podstawie, w kontekście preambuły do ustawy oświatowej, dostrzec ten cel. Pedagogika, zwłaszcza personalistyczna, cel edukacji szkolnej konkretyzuje w pojęciu integralnego rozwoju, nawiązując przede wszystkim do koncepcji S. Kunowskiego[7], a także do myśli Jana Pawła II[8].

Centrum integralnego rozwoju i wychowania jest uczeń jako człowiek, osoba, podmiot edukacji, punkt wyjścia w formułowaniu celów i funkcji szkoły. Stąd szkołę postrzega się jako miejsce i środowisko pełnego rozwoju osobowego ucznia, we wszystkich jego wymiarach wyróżnionych przez S. Kunowskiego: fizycznym, psychicznym, społecznym, kulturowym, duchowo-religijnym (światopoglądowym)[9]. Integralny rozwój ucznia wyznacza zarazem funkcje szkoły, najczęściej określane jako: dydaktyczna (kulturowa) i wychowawcza (opiekuńcza, profilaktyczna). Realizacja tych funkcji powierzona jest nauczycielowi, określając jego posłannictwo (misję). Można zatem stwierdzić, że nie tylko kształcenie, lecz także wychowanie należy do podstawowych obowiązków i misji nauczyciela. Zatem każdy nauczyciel jest wychowawcą.

Prawo oświatowe podobnie ustala obowiązki nauczyciela w art. 6 Karty Nauczyciela, podkreślając także konieczność wspierania rozwoju każdego ucznia, własnego rozwoju osobowego oraz respektowania wartości osobowych i społecznych w procesie edukacyjnym[10]. Wychowanie i cały proces edukacyjny oparty jest na wartościach, czyli tym co cenne i ważne dla jednostki i społeczeństwa, co godne człowieka i prowadzi go do integralnego rozwoju. Pełnię człowieczeństwa osiąga się urzeczywistniając wartości według właściwej jej hierarchii[11].Wśród nich znajduje się miłosierdzie jako istotna wartość osobowa, społeczna i religijna.

 

Pojęcie i istota miłosierdzia

Czym jest miłosierdzie, jakie jest jej znaczenie w rozwoju człowieka? Pojęcie miłosierdzia bliżej określa jego etymologia łacińska. Termin misericordia złożony jest z dwóch słów: cor – serce i miseri– ubodzy, oznacza „mieć serce dla ubogich”[12]. Papież Franciszek stwierdza, że „miłosierdzie to otwarcie serca na biednego”[13]. Użycie pojęcia serca we współczesnym języku kojarzy się ze sferą uczuciową, z wrażliwością, tkliwością, nawet litością. W języku biblijnym oznacza coś więcej, określa także intelektualny wymiar człowieka, jego wolną wolę, świadome wybory, słowem wnętrze człowieka, istotę jego człowieczeństwa, centrum osobowe[14]. „Serce” jest przestrzenią spotkania z Bogiem. Dlatego: „Człowieka trzeba mierzyć miarą serca”[15], stwierdza Jana Paweł II. „Mieć serce” znaczy otworzyć swoje człowieczeństwo na drugą osobę w sposób najgłębszy, czuły, z potrzebną wrażliwością. W miłosierdziu dokonuje się takie otwarcie człowieczeństwa na ludzi ubogich, biednych duchowo, moralnie, materialnie, na wszystkich, którzy się źle mają, jak stwierdza się potocznie na potrzebujących (wsparcia, opieki, pomocy).

Miłosierdzie nie jest zatem tylko uczuciowym wzruszeniem, choć takie jest; nie jest tylko jakimś gestem, czynem, choć takie bywa; nie jest działaniem ponad sprawiedliwością albo obok niej, chociaż tak się jawi; jest tym wszystkim. Jako wartość odkrywana, akceptowana, urzeczywistniana, posiada zakorzenienie w najgłębszych pokładach ludzkiej osoby i jej zdolności do miłowania. Najściślej wiąże się z miłością, jej istotą i cechami, stanowi najtrudniejszy i najpiękniejszy jej szczyt, a zarazem kryterium autentyczności. Miłosierdzie jest duszą miłości. Miłość musi się objawiać nade wszystko jako miłosierdzie i wypełniać się jako miłosierdzie”, podkreśla Jan Paweł II w encyklice o miłosierdziu Dives in misericordia (DM 8)[16]. Dzięki miłosierdziu może zaistnieć prawdziwa sprawiedliwość. Tam, gdzie sprawiedliwość bywa nadrzędnym celem, nawet z zamiarem wprowadzenia po niej miłosierdzia, tam nigdy nie dochodzi ani do pełnej sprawiedliwości, ani tym bardziej do miłosierdzia (zob. DM 14)

Ludzka zdolność do miłości, a zatem i do miłosierdzia, odnajduje swoje najgłębsze źródło w Bogu, który objawia się w historii zbawienia jako miłosierny Stwórca i Odkupiciel[17]. Nie przestaje okazywać swojego miłosierdzia poszczególnym osobom, wspólnotom, narodowi Izraela. Występuje „jako obrońca ubogiego, wdowy, sieroty – tych swoich uprzywilejowanych”[18]. Centrum miłosierdzia Bożego stanowi los grzesznika. Miłosierny Bóg zapowiada zbawienie, wzywa do nawrócenia i „nie chowa urazy na wieki” (Jer 3,12). W Jezusie Chrystusie dokonuje się akt największego miłosierdzia. Syn Boży i Człowieczy podejmuje się ofiary krzyżowej z miłości miłosiernej do człowieka, każdego człowieka. Dokonuje zbawienia, które jest samym miłosierdziem. W tym wydarzeniu historycznym i mistycznym Jezus objawia twarz miłosiernego Ojca, jak stwierdza Papież Franciszek w Liście na rok miłosierdzia[19]. Jezus objawia serce Boga Ojca otwarte na człowieka, ubogiego bo grzesznego. Całe życie i nauka potwierdzają centrum misji Jezusa: nieść miłosierdzie. Takie są czyny Jezusa wobec chorych, cierpiących, opętanych, grzeszników. Nikogo nie potępia, każdemu okazuje łaskę. Nie lekceważy ludzkiego cierpienia ani nie bagatelizuje zła grzechu. Do kobiety upadłej moralnie (jawnogrzesznicy) powie: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8,1). Miłosierdzie staje się szansą na nowe życie. Nieco inaczej jest z łotrem na krzyżu. Ten tzw. dobry łotr wyrzeknie słowa prawdy i skruchy, a uzyska od Jezusa nieskończony dar miłosierdzia: „Dziś ze Mną będziesz w raju«” (Łk 23,43). Nauka Jezusa to objawienie nie tylko istnienia Boga, ale i Jego istoty miłosiernej. W pouczeniach i przypowieściach głosi potrzebę rozwoju wiary, zaufania do Boga i Jego woli, nade wszystko porzucenia zła, grzechu, budowania życia opartego na miłości wedle Jego wzoru(J 13; J 15). W przypowieściach zapisanych przez św. Łukasza w 15. rozdziale objawia się Ewangelia Miłosierdzia: radość z nawróconego grzesznika jak z odnalezienia jednej owieczki czy zagubionej drachmy (Łk 15,7.10). W przypowieści o synu marnotrawnym odkrywa Jezus ogrom miłosierdzia Boga, który jak Ojciec daje wszystko, a gdy jest odrzucony, to i tak czeka na powrót syna nie po to, aby robić wymówki i karać, ale żeby się wspólnie radować z jego nawrócenia. Nowym Testament jest objawieniem miłosierdzia jako przymiotu Boga. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga ma jak On, żyć miłosierdziem. Bóg miłosierdzia pragnie miłosierdzia. Jezus wzywa: „Bądźcie miłosierni, jak miłosierny jest wasz Ojciec niebieski” (Łk 6,36). Zarazem zapowiada sąd nad człowiekiem z miłosierdzia. W przypowieści o sądzie ostatecznym zabrzmią jako kryterium czyny miłosierdzia wobec głodnych, spragnionych, biednych, chorych, więźniów, z którymi się Jezus utożsamia: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Przedstawiona analiza etymologiczna i biblijno-teologiczna umożliwia sformułowanie następujących cech istoty miłosierdzia:

  • miłość (miłość do Boga, którego obliczem jest miłosierny Jezus Chrystus; miłość bliźniego);
  • współczucie w obliczu ludzkiej niedoli;
  • solidarność z człowiekiem doświadczającym niedoli;
  • czyn jako działanie pomocowe.

U podstaw miłosierdzia jest miłość jako otwarcie serca na drugiego, takiego jaki jest. Zakłada umiejętność realnej oceny losu bliźniego i akceptacje jego osoby. Współczucie stanowi wyraz wrażliwości na los bliźniego, wymaga pokonania egoizmu, przekroczenia zainteresowania jedynie swoim życiem. Chodzi o taką wrażliwość, która odkrywa ludzką niedolę, bez względu na jej rodzaj i charakter. Jest to wrażliwość egzystencjalna, przejawiająca się w próbie współodczuwania z bliźnim jego niedoli (empatia na płaszczyźnie uczuciowej). Wtedy rodzi się solidarność z człowiekiem doświadczającym niedoli. Solidarność osobowa sprawia, że niedola bliźniego jest rozumiana, a on sam uszanowany w swojej godności ludzkiej. Współodczuwanie i solidarność wywołujące ból i smutek nie jest sprzeczne z tak zwanym dystansem uczuciowym i egzystencjalnym, którego wymaga zachowanie odrębności osób, realizm diagnozy niedoli oraz zastosowanie odpowiednich i możliwych środków pomocy. Czyn pomocowy jako akt miłosierny polega przede wszystkim na oddziaływaniu osobowym. Człowiek niedoli ma prawo do szacunku mimo doświadczanych trudności, ma prawo do miłości ze strony bliźnich, nie tyle z powodu swojego losu, co ze względu na swoje człowieczeństwo. Okazanie szacunku i miłości, w której zawarte jest rozumienie jego losu, współodczuwanie i solidarność stanowi podstawowy czyn miłosierdzia. Wyraża się on nie tylko w wewnętrznej postawie pewnego wzruszenia nad niedolą ludzką, ale powinien mieć jasny wyraz w komunikacji werbalnej i niewerbalnej. Zatem odczuwany przez człowieka niedoli. W tym spotkaniu osób może dokonać się przekaz otwartej informacji o szacunku, wrażliwości, solidarności. Czasem będzie to wzajemna informacja postaw, ale w akcie miłosierdzia zawsze pierwszeństwo jest po stronie tego, który chce kształtować swoją postawę miłosierdzia. Nie zawsze człowiek miłosierny jest w stanie odpowiedzieć na wyzwania niedoli człowieka w określonej dziedzinie, nie zawsze ma adekwatne środki i możliwości. Gdy je posiada, to powinien oprócz właściwego słowa i gestu uruchomić je ze szczodrobliwością, zarówno środki materialne, ekonomiczne, psychologiczne, organizacyjne, jak i duchowe. Szczególnym przejawem czynu miłosierdzia jest przebaczenie.

 

Świadectwo miłosierdzia nauczycieli

Miłosierdzie jest zadaniem uniwersalnym, dotyczy każdego, ale w szczególny sposób zobowiązuje tych, którzy są wychowawcami młodego pokolenia i służą jego rozwojowi ludzkiemu. Poprowadzić wychowanków ku głębi ich człowieczeństwa, ku szczęściu i zbawieniu, oznacza nauczyć ich miłości, miłości miłosiernej. Mogą to uczynić nauczyciele, którzy sami kształtują w sobie wartość miłosierdzia, są miłosierni wobec niedoli ucznia. W misji nauczycielskiej, pośród podstawowych kompetencji merytorycznych, pedagogicznych, szczególne znaczenie odgrywają kompetencje osobowościowe, zwłaszcza moralno-duchowe, których przejawem jest świadectwo autentycznie ludzkiego życia. Przypominając jeszcze raz słowa Jana Pawła II, trzeba stwierdzić, że miarą autentycznego człowieczeństwa jest miłość, miłość miłosierna. Ona określa tzw. normę personalistyczną, która według Papieża polega na traktowaniu wychowanka podmiotowo, jako celu oddziaływań wychowawczych a nie środka, zawsze z miłością[20].

Miłosierdzie w postawie i świadectwie życia nauczycieli kieruje ich wyobraźnię wrażliwości na niedolę wychowanka. Niedola ludzka jest pojęciem szerokim, obiektywnym i subiektywnym. Ale przeżywana przez człowieka, przez ucznia, zwykle stanowi dla niego trudność o różnorodnej intensywności. Wśród uczniów dotkniętych niedolą, są:

  • biedni materialnie – którym brakuje środków do życia,
  • ubodzy społecznie – „najmniejsi”, „nieważni” w społeczeństwie, w klasie szkolnej, w szkole, w środowisku, nawet wykluczeni,
  • ubodzy fizycznie i psychicznie – osoby z niepełnosprawnością, uzależnieni, chorzy,
  • ubodzy moralnie/duchowo – kierujący się złem, krzywdzący bliźnich, grzesznicy.

Oczywiście lista osób może być dłuższa, występujące kategorie mogą się łączyć i zwykle jeden rodzaj biedy wyzwala kolejne.

Misja nauczyciela obejmuje wszystkich uczniów, a ze szczególną wrażliwością otacza ubogich. Proces edukacyjny, realizacja programu kształcenia czy wychowania, nie może pominąć statusu i kondycji życiowej wychowanków. Uczniowie nie są przedmiotową szansą uzyskania sukcesu przez nauczyciela. Każdy jest osobą, wymagająca fundamentalnej uwagi, rozeznania ze strony nauczyciela. Chodzi o diagnozę jego doli i niedoli. Na wzór Chrystusa Nauczyciela trzeba rozeznać sytuację i potrzeby materialne, psychiczne i duchowe wychowanków. Miłosierdzie znajduje swój początek w dyskretnej diagnozie losu uczniów, ich kondycji. Każdy nauczyciel, będąc zarazem wychowawcą, ma zobowiązanie do zainteresowania i szczególnego wsparcia jakichkolwiek ubogich w swojej klasie, grupie. Miłość każe się zająć nie tylko stanem wiedzy ucznia, lecz nade wszystko jego osobą. Biednym materialnie trzeba zorganizować pomoc przez pedagoga, szkołę, MOPS czy GOPS, a nawet z własnych funduszy. Wbrew dobrze nam znanej propagandzie są dzieci głodne w naszych szkołach i środowiskach, są dzieci nieodpowiednio ubrane, są takie, którym brakuje na podstawową aktywność w szkole i poza nią (wyjścia kulturalne, wycieczki itp.). Możliwe, że świadczenie 500plus w wielu przypadkach zaradzi potrzebom, ale to nie zwalnia nauczycieli z troski skutecznej.

Stale w naszym środowisku społecznym i szkolnym są osoby pomijane, jakby nieważne, czasem lekceważone z różnych powodów np. urody fizycznej, złej sytuacji w rodzinie, niskich osiągnięć edukacyjnych, sportowych, ze względu na styl ubrania. To są ci ewangeliczni „najmniejsi”, o których Chrystus pamięta, z którymi się utożsamia. Tak i nauczyciel w swojej misji nie może ich pominąć, ale zauważyć i włączyć do wspólnoty klasy, szkoły. Trzeba im dać odczuć radość z tego, że są, podnieść wartość ich samooceny, angażować w życie, bo nie ma człowieka, który nie miałby jakichkolwiek zdolności.

Wśród ubogich znajdują się osoby z niepełnosprawnością fizyczną i psychiczną, a także wielu chorych uczniów. Dla osób z niepełnosprawnością dużo uczyniono w systemie oświaty, kształtując edukację integracyjną. Ale instytucjonalne, organizacyjne rozwiązania nie zwalniają nauczycieli z ich osobistego działania, nadzorowania, pomocy. Chorzy, bez względu na to czy mają możliwość realizacji toku indywidualnego nauczania, powinni być objęci osobistą troską każdego nauczyciela, nie tylko wychowawcy klasowego. Miłosierdzie przewiduje zaangażowanie się w los ucznia chorego, z poświęceniem mu czasu, indywidualnym kontaktem, odwiedzinami w domu.

Wśród grupy osób objętych pojęciem „ubodzy” odnajdujemy młodzież korzystającą ze środków psychoaktywnych, czasem już uzależnionych od alkoholu, narkotyków czy dopalaczy. Ten trudny świat wychowanków uwikłanych w uzależnienie nie może być pominięty. Domaga się interwencji profilaktycznej, terapeutycznej, ale nade wszystko interwencji miłosierdzia. Uczniowie ci potrzebują nie tyle gorszących się nimi nauczycieli, obciążonych ich losem, o ile wrażliwych wychowawców, realistycznie ich oceniających i traktujących z miłością wymagającą.

Nie wykluczeni z grona godnych miłosierdzia są uczniowie dotknięci trudnościami wychowawczymi, złymi wyborami, złośliwi, destrukcyjni w swojej aktywności, wyrządzający zło, które nawet może dotyczyć samych nauczycieli. Ubodzy moralnie i duchowo, grzesznicy, należą do grupy odbiorców miłosierdzia. To grupa szczególnie problemowa. Jest faktem, że złu należy się przeciwstawiać a podmiot złych czynów, grzesznika, ratować. Nauczyciel w miłosierdziu swoim nie może udawać, że zła nie ma, albo je bagatelizować. Nie może jedynie działać formalnie, obniżać ocenę z zachowania, choć i to jest nieraz konieczne. Miłosierdzie wymaga takiej interwencji, dzięki której osoba przekraczająca normy moralne odczuwa dobroć miłosierdzia i szansę przemiany. Nawet gdy ją odrzuci, to i tak dobro pójdzie z nią. Każdy dojrzewa w swoim rytmie i czasie. Nauczyciel miłosierny nie tyle ze względu na święty spokój w klasie, podejmie takie działania, w których okaże swoje opanowanie, cierpliwość, stanowczość, odpowiedzialność za klasę, lecz także za los problemowej osoby.

 

 

Miłosierdzie nauczyciela w procesie edukacji

Zgodnie z misją nauczyciela przestrzeń jego świadectwa miłosierdzia wyznacza proces edukacyjny: dydaktyka i wychowanie.

Kształcenie jest obowiązkiem trudnym. Domaga się nie tylko oczywistej wiedzy i umiejętności merytorycznych, pedagogicznych nauczyciela, lecz także uzależnione jest od zaangażowania ucznia i jego możliwości. Trzeba zaznaczyć, że na rozwój i wychowanie człowieka wpływają trzy czynniki: wewnętrzne (genetyczne), zewnętrzne (odziaływania wychowawcze, środowiskowe) oraz osobowościowe (aktywność własna wychowanka)[21]. Stąd pokusa oceniania nauczyciela jedynie poprzez efekty uzyskane przez ucznia upraszcza proces edukacyjny, umniejsza autonomię ucznia oraz niedocenia kompetencji i pracy nauczyciela. Nauczyciel, który nie kieruje się chęcią sukcesu za wszelką cenę, rozumie złożoność i różnorodność uczniowskich zdolności i uwarunkowań jego rozwoju intelektualnego. Każdy uczeń powinien rozwijać swoje możliwości, uzyskiwać wartość dodaną, jaka jest dla niego możliwa. Uczeń o niskich możliwościach w danej dziedzinie, otrzymując słabe oceny, nie może być wykluczany przez nauczyciela czy środowisko szkolne. Wymaga szacunku, bez upokarzania i lekceważenia. Miłosierdzie nauczyciela jest respektowaniem jego godności i przejawia się w różnych formach wsparcia, pociechy, oferty dodatkowego czasu i kompetentnego oddziaływania. Bardzo często pod wpływem takiej postawy uczeń zdobywa się na większy wysiłek i uzyskuje jakiś postęp. Miłosierdzie nie oznacza zawyżania ocen, braku konsekwencji, nieuzasadnionej łagodności, ale wymaga indywidualnego podejścia, rozumienia kontekstu życia ucznia, każe przekraczać sztywne i bezduszne zasady, wyraża się w dawaniu szansy, pozytywnym wspomaganiu, wprowadzaniu premii (także w ocenianiu) za wysiłek i nawet nikły postęp.

Miłość miłosierna niezbędna jest w procesie wychowania. Los człowieka i jego rozwój nie przebiega mechanicznie, liniowo. Zwykle jest powiązany z kłopotami, trudnościami, z sukcesami i porażkami. Uczniowie, jak wszyscy ludzie, noszą w sobie skłonność do zła na skutek grzechu pierworodnego. Nauczyciel pokornie siebie oceniający wie, że słabość wpisana jest w jego życie i w życie uczniów. Bez miłosierdzia wobec siebie i wobec uczniów o różnej kondycji moralnej nie jest możliwy postęp duchowy ani nauczyciela, ani uczniów. Miłosierdzie w wychowaniu styka się, a nawet zderza z podstawowymi metodami wychowawczymi, jakimi są nagradzanie i karanie[22]. Miłosierdzie jako miłość prawdziwa i czuła zawsze zakłada adekwatną ocenę zachowań i postaw ucznia. Na fundamencie takiej oceny nauczyciel miłosierny umie wyważać oceny moralne, podejmować decyzje nie tylko konsekwentne, co słuszne. Tę słuszność wyznaczają okoliczności zdarzeń, wierność w szacunku dla wychowanka, elastyczność decyzji, nie tracenie nadziei. W zakresie możliwości oddziaływania wychowawczego konieczne jest stosowanie pochwały i nagrody, tzw. stymulowanie pozytywne. Miłosierny nauczyciele wie, z jakim trudem rodzi się dobro i umie je wyeksponować, rozwijać. A gdy przychodzi potrzeba wyciągania konsekwencji wobec ucznia naruszającego normy moralne i społecznego współżycia, to czyni to bez złości w takiej atmosferze, która wyraża się w trosce o jego dobro i dobro innych. Uczeń ma odczuć, że nie jest przegrany, wciąż ma szansę na lepsze życie. Nie można nikogo przekreślić. Św. Jan Bosko poucza wychowawców: „Żadnego zagniewania, żadnej pogardy, żadnej obelgi. Na czas obecny miejcie miłosierdzie, na przyszły nadzieję, jak przystoi ojcom, którzy naprawdę starają się o poprawę i właściwe wychowanie”[23].

W procesie wychowania miłosierny nauczyciel przyjmuje zasadę gotowości do przebaczenia, bez urazów wobec niegodnie zachowujących się wychowanków. Nie może się gniewać i obrażać, ale wybaczać nawet wtedy, kiedy uczeń nie czyni gestów uznania swoich win i nie okazuje skruchy. Nauczyciel musi opanować swój ból osobisty, czasem nawet go okazać, ale nigdy pod jego wpływem, zwłaszcza wzburzenia, nie podejmować decyzji wobec winnego. Dobrze wiemy, jaka w wielu przypadkach jest moc przebaczenia, okazania serca, podarowania szansy, jak pod wpływem miłosiernego rozwiązania konfliktów, problemów, niegodnych zachowań wychowankowie odzyskują swoje człowieczeństwo.

Trzeba podkreślić, że miłosierdzie wolne jest od naiwności, wymaga stosowania cnoty roztropności. Świadectwonauczyciela w działalności dydaktycznej i wychowawczej zakłada postawę miłości wobec każdego ucznia i zarazem miłości miłosiernej wobec doświadczonych jakąkolwiek niedolą.

 

Wychowanie do miłosierdzia

Zadaniem nauczyciela jest wychowywać uczniów do pełni człowieczeństwa, bo „wychowanie jest przede wszystkim obdarzaniem człowieczeństwem”[24], stwierdza Jan Paweł II. W praktyce wychowanie oznacza pomoc w odnalezieniu się wychowanków w bogactwie świata wartości, w kształtowaniu odpowiedniej ich hierarchii – personalistycznej. Jest ona uzasadniona prawdą o człowieku, jego wymiarach nie tylko fizycznych, intelektualnych, lecz także moralnych, społecznych, kulturowych i duchowych. Wśród wartości godnych uwagi w wychowaniu nie można pomijać miłosierdzia. Nauczanie Jana Pawła II i Franciszka jednoznacznie uzasadnia znaczenie miłosierdzia w osobowym i społecznym życiu człowieka. Nieraz zdarza się, że rodzice czy wychowawcy, oceniając nasze czasy, wskazują na inne priorytetowe wartości, podkreślające siłę przebicia, rywalizację, indywidualizm samorealizacji jako postawy zapewniające sukces życiowy. Miłosierdzie niekiedy jawi się jako wartość i cecha słabych ludzi, nieprzystosowanych do trudnych warunków funkcjonowania we współczesnym świecie. Jednak Jezus Chrystus i Ewangelia wskazuje, że fundamentalną potrzebą człowieka w każdej epoce jest miłość i to miłość miłosierna. Ona decyduje o dojrzałości ludzkiej, o spełnianiu się, o szczęściu nie tylko osobistym, o zbawieniu. To wartość i cnota, która jest pomostem między osobami i między człowiekiem a Bogiem, pomiędzy doczesnością a wiecznością.

Trzeba więc w ramach misji nauczycielskiej kształcić i wychowywać młodzież do miłosierdzia, czyli wrażliwości na bliźniego, współczucia i solidarności w obliczu ludzkiej niedoli, do czynów pomocowych czy aktu przebaczenia wobec winnego. W centrum procesu wychowawczego znajduje się miłość miłosierna Boga do człowieka oraz miłość człowieka do Boga, bliźniego, siebie samego.

Kierunki wychowania uczniów do miłosierdzia zmierzają do uruchomienia ich aktywności poznawczej, uczuciowej, moralnej, religijnej i działaniowej. Można je ująć w następujące kategorie:

  • uczyć się miłosierdzia – od Boga (z Objawienia),od wzorców osobowych (z literatury, hagiografii, przykładów współczesnych), od drugiego człowieka,kształtować wrażliwość wobec bliźnich, na ich los i niedolę;
  • akceptować miłosierdzie – rozumem, sercem, duszą; otwierać się na miłosierdzie Boże, podziwiać czyny i postawy miłosierdzia; pragnąć miłosierdzia, dążyć do bycia miłosiernym;
  • czynić miłosierdzie – wyzwalać je we własnym sercu, w drugim człowieku, podejmować akty miłosierdzia wobec siebie, na rzecz bliźniego: duchowe i materialne, przebaczać winnym, przebaczać sobie;
  • animować innych do miłosierdzia – głosić miłosierdzie Boże, wskazywać obszary dla czynów miłosierdzia, integrować środowisko do podejmowania czynów miłosierdzia, organizować czynne miłosierdzie i je realizować; dzielić radość z innymi z czynów miłosierdzia, uczyć innych miłosierdzia, ofiarować je miłosiernemu Chrystusowi[25].

 

Efektami wychowania do miłosierdzia są: „wiara w miłosierdzie Boże; wzbudzanie w sobie potrzeby obdarowywania innych głębią swego człowieczeństwa; wzbudzanie w sobie potrzeby rozwoju duchowego; umiejętność wartościowania siebie, swoich czynów w prawdzie; pokora; kierowanie się bojaźnią Bożą; gotowość i pomoc osobom potrzebującym; umiejętność animacji innych do aktów miłosierdzia; umiejętność wydobywania dobra spod zła; nawracanie; promieniowanie miłością”[26].

Formacja do wartości miłosierdzia obejmuje zarówno dydaktykę, jak i wychowanie z opieką i profilaktyką. Podmiotem wychowania powinni być nauczyciele przedmiotowi, a zwłaszcza wychowawca klasy, korzystający z tzw. godzin wychowawczych. Ważną funkcję pełnią różnorodne sytuacje w życiu szkolnym, potencjalnie wychowawcze, które wymagają reakcji miłosierdzia. Należą do nich konflikty, problemy materialne, choroby, niepełnosprawność. Rozwiązywanie ich przez nauczyciela w duchu miłosierdzia i uczenie takiego sposobu wychowanków jest praktyczną formą kształtowania ich postawy miłosierdzia.

Nauczyciele muszą mieć pewność, że wychowanie do miłosierdzia służy integralnemu rozwojowi wychowanka, kształtując autentyzm jego duchowości chrześcijańskiej, inspirując do coraz dojrzalszej miłości bliźniego, usprawniając czynną służbę dla bliźnich, formułując realistyczny i ewangeliczny stosunek do siebie samego. Miłosierdzie także wprowadza w życie wychowanków pokój i satysfakcję, buduje więzi między uczniami, kształtuje wzajemne zaufanie wychowanków i nauczycieli, uczy kultury dawania i dzielenia się, uzdrawia relacje społeczne w środowisku klasy i szkoły, zabezpiecza przed pokusą zła jako istotny czynnik chroniący. Funkcja miłosierdzia w procesie edukacyjnym jest wielowymiarowa: osobotwórcza, socjotwórcza, kulturotwórcza i zbawcza.

 

Zakończenie

Miłosierdzie jest wartością, która ocala człowieka i świat, czyniąc go bardziej ludzkim, bo otwartym na Boże miłosierdzie. Dlatego szkoła nie może pominąć miłosierdzia w swojej misji edukacyjnej: w dydaktyce i w wychowaniu. Zadaniem nauczyciela jest umiejętne i odpowiedzialne wprowadzanie uczniów w przestrzenie miłosierdzia nie tylko deklaratywne, lecz przede wszystkim aktywne, czynne. Podstawą skutecznego wychowania jest świadectwo miłosierdzia nauczyciela, bowiem nie tyle słowa, co przykłady wychowują. Być miłosiernym nauczycielem, to znaczy być miłosiernym człowiekiem. Jedynie miłosierny człowiek może być miłosiernym nauczycielem. Stąd uzasadniony jest postulat stałej formacji nauczyciela. Formacja stanowi szersze treściowo pojęcie niż doskonalenie zawodowe. Obejmuje rozwój nauczyciela w zakresie osobowym (humanitas), pedagogicznym (wiedza i umiejętności metodyczne i wychowawcze), merytorycznym (własna specjalność dydaktyczna), prakseologicznym (różnorodne umiejętności funkcjonalne np. komunikacyjne czy informatyczne). Formacja osobowa wzbogacona formacją chrześcijańską umożliwia stały rozwój miłości wychowawczej nauczyciela, która jest miłością miłosierną.

Inspiracją dla formacji osobowej są porywające wzory wychowawców, szczególnie Jezus Chrystus – nauczyciel i doskonały świadek miłosierdzia, Najświętsza Maryja Panna – wychowawczyni Jezusa, miłosierna matka duchowa każdego wierzącego oraz wielkie rzesze świętych wychowawców z ks. Janem Bosko na czele. W naszych czasach otrzymaliśmy wyjątkowy wzorzec w Janie Pawle II – wychowawcy, nauczyciela miłosierdzia i praktyka miłosierdzia.Święty Papież wzywa do aktywności wychowawczej, mówi do nauczycieli: „Idźmy do młodzieży: oto pierwszy i podstawowy wymóg wychowawczy”[27]. Iść do młodzieży, oznacza być z młodzieżą, uczestniczyć w jej życiu, sprawach, problemach, niedolach i co więcej rozumieć i kochać młode pokolenie: „oto niezrównana formuła pedagogiczna”[28], stwierdza Jan Paweł II. Dla każdego nauczyciela, a tym bardziej wierzącego wychowawcy, osoba Papieża stanowi drogowskaz pedagogicznej aktywności, wychowania uczniów do miłości miłosiernej. Od skutecznego wychowania młodego pokolenia do miłosierdzia zależy zbawienie Polaków i szczęście Polski ochrzczonej 1050 lat temu, a także jej rozwój i pomyślna przyszłość.

 

 

 

 



[1] Por. K. Rubacha, Edukacja jako przedmiot pedagogiki i jej subdyscyplin,  w: (red.) Z. Kwieciński,
B. Śliwerski, Pedagogika. Podręcznik akademicki, t. 1, Warszawa 2003, s. 26-27.

[2] Por. Franciszek, List apostolski Misericordiaevultus, 11 IV 2015 r.

[3] Por. Jan Paweł II, Homilia wygłoszona na krakowskich Błoniach, 18 VIII 2002 r.

[4] Por. W. Kasper, Miłosierdzie – klucz do chrześcijańskiego życia, Poznań 2014, s. 24-27.

[5] Por. B. Baraniak, Współczesna pedagogika pracy. Z perspektywy edukacji, pracy i badań, Warszawa 2013,
s. 163.

[6] Por. Cz. Kupisiewicz, Dydaktyka ogólna, Warszawa 2000, s. 43.

[7] Por. S. Kunowski, Podstawy współczesnej pedagogiki, Warszawa 1996.

[8] Por. A. Rynio, Integralne wychowanie w myśli Jana Pawła II, Lublin 2004.

[9] Por. S. Kunowski, Podstawy współczesnej pedagogiki, s. 172-181.

[10] Ustawa – Karta Nauczyciela, Dz.U. 2014 poz. 191 z póź. zm.

[11] Por. K. Chałas, Wychowanie ku wartościom, Elementy teorii i praktyki, Jedność, Lublin-Kielce 2006, s. 29.

[12] W. Kasper, Miłosierdzie – klucz do chrześcijańskiego życia, s. 32.

[13] Franciszek, Miłosierdzie to imię Boga. Rozmowa z A. Torniellim,, Kraków 2016, s. 27.

[14]Por. X. Leon-Dufour, Słownik teologii biblijnej, Poznań-Warszawa 1985, s. 871.

[15] Jan Paweł II, Homilia wygłoszona do młodzieży akademickiej w Warszawie, 3 VI 1979 r.

[16] Jan Paweł II, Encyklika Dives in misericordia, 30 XI 1980 r. (skrót: DM).

[17] A. Maj, Miłość, w: K. Chałas, A. Maj, J. Mariański, Wychowanie ku wartościom religijnym, t. IV, Lublin-Kielce 2009, s. 275-289.

[18] X. Leon-Dufour, Słownik teologii biblijnej, s. 479.

[19]Franciszek, Misericordiaevultus, nr 1.

[20] Por. M. Nowak, Podstawy pedagogiki otwartej, Lublin 1999, s. 319-320.

[21] Por. M. Nowak, Teorie i koncepcje wychowania, Warszawa2008, s. 276-277.

[22] Tamże, s. 442-444.

[23]Z listów św. Jana Bosko, kapłana, w: Liturgia godzin, t. III, 31 stycznia.

[24] Jan Paweł II, List do rodzin, 2 II 1994, nr 16.

[25] K. Chałas K., Miłosierdzie w podstawowych funkcjach szkoły, w: (red). R. Niparko, J. Skrzypczak, Pedagogika miłosierdzia w praktyce edukacyjnej, Poznań 2006, s. 47-48.

[26] Tamże, s. 48.

[27]Jan Paweł II, List Juvenuspatris, 31 I 1988 r., nr 14.

[28]Jan Paweł II, Prawdziwy wychowawca rozumie młodych ludzi. Spotkanie z młodzieżą szkolną w Turynie, 13 IV 1980 r.